Witam na moim blogu.
Od wieków istnieje pewna grupa zawodów, która wydawała by się być zarezerwowana tylko i wyłącznie dla mężczyzn z racji tego, że wykonywanie ich wiąże się z zapotrzebowaniem olbrzymiego wysiłku, jak również posiadaniem tężyzny fizycznej. Profesją taką, bez wątpienia jest zawód kowala, który określamy jako jeden z cięższych i bardziej wyczerpujących, a to dlatego, że techniki jakich używa się w kuźniach, od czasów średniowiecznych, praktycznie nie zmieniły się.
Latami wypowiadane z pewnym przekąsem stwierdzenie, że to kobiety są płcią słabą, legną w przysłowiowych gruzach, kiedy widzimy panie sprawnie posługujące się młotkiem. Często nie ustępując pola kującym mężczyznom, a niejednokrotnie przewyższając ich swoimi umiejętności. Jedną z bardziej znanych Polskich kobiet kowali jest nad wyraz charyzmatyczna, a przy tym niezwykle urodziwa Kalina Karolak, która ze swoim życiowym partnerem, Adamem Stolarczykiem prowadzą prestiżową kuźnię usytuowaną w Woli Gardzienickiej. Kalina w wieku piętnastu lat rozpoczęła naukę w liceum plastycznym w Rzeszowie na kierunku reklamy wizualnej. Jednak wewnętrzny pęd twórczy nie pozostawił wątpliwości i po usilnych prośbach u szanownego pana dyrektora, młodociana artystka przeniosła się na kierunek metaloplastyczny. Będąc ambitną uczennicą, starannie przykładała się do warsztatowych praktyk, pomimo trudności jakie robiono młodym paniom podczas prób praktykowania w kuźni, wmawiając im pokrętne opinie o skutkach pracy przy kowadle mogących objawiać się nawet bezpłodnością. Wyuczona teoria nie była w tym przypadku adekwatna do ograniczonej wiedzy praktycznej wyniesionej ze szkolnej pracowni. Odczuwany niedosyt kowalskiego rzemiosła pokierował Kalinę w stronę kuźni Wojciechowskiej, gdzie nabrała zawodowych szlifów, a przy okazji poznała swojego życiowego partnera Adama. Następne lata były szukaniem sposobu na życie i w między czasie podjęła ona pracę w miejscowym domu kultury, a w chwilach wolnych, w drodze edukacji zdobyła zawód grafika komputerowego w Lubelskiej szkole sztuki i projektowania. Jednak z upływem czasu nie mogąc odnaleźć się w zawodowej rzeczywistości, Kalina zapragnęła pójść za głosem wewnętrznych potrzeb twórczych i jak dotąd leżące w sferze marzeń kowalstwo zaczęła krok po kroku urzeczywistniać. Osiadłszy na stałe w Gardzienicach w roku 2010, dzięki unijnej dotacji, zaczęła również wdrażać w życie pomysł o własnej kuźni.
Panie, których życiowym powołaniem stało się kowalstwo, tworzą w oparciu o znacznie bardziej rozwiniętą intuicję niż ma to miejsce w przypadku męskiej części kowali. Romantyzm kobiecych dzieł można podziwiać na stronie kuźni Gardzienickiej, w której projektantem i wykonawcą nietuzinkowego wzornictwa jest kowal Kalina Karolak. Prace Kaliny i Adama są nieschematyczną wizją odnoszącą się do ich cech osobowości jak również zróżnicowanych temperamentów oraz nieprzeciętnych umiejętności. Przewaga kobiecej delikatności i zmysłowego postrzegania otaczającego nas świata, pozwala płci pięknej panować nad metalem do tego stopnia, że z pozoru twarde i zimne żelazo kształtuje się pod wpływem ognia i emocji przelewanych na wykonywaną pracy, dając się uplastyczniać w formy romantyczne, a przy tym niesamowicie oryginalne. Analizując prace umiejscowione w zasobach galerii, kuźni Gardzienickiej dostrzeżemy subtelne różnice pomiędzy pracami Adama i Kaliny. Adaś, jako przedstawiciel męskiego gatunku, kuje stal z pewną surowością i perfekcją, natomiast Kalina to przykład tego czego nam mężczyznom niestety brakuje, a mianowicie rozwiniętej intuicji oraz ponadprzeciętnego poczucia piękna i estetyki, dzięki którym odnosimy wrażenie, że metal ożywa. Kiedy po raz pierwszy wszedłem na stronę kowalskiej pary, to nie mogłem wyjść z podziwu dla kunsztu rzemieślniczego wykonawcy, a jak się dopiero później okazało wykonawców tych pięknych dzieł sztuki. Całym sercem życzę Kalinie i Adamowi, by wytrwali w swych twórczych postanowieniach i jeśli jest to tylko możliwe, aby doskonalili już i tak doskonałe techniki. Pozdrawiam was Jacek.